Biedna Sheila
Skaza już od kilku tygodni mieszkał na Lwiej Skale. Wszystkie lwiątka go polubiły z wyjątkiem Uru, która jak zawsze go nie lubiła. Kovu i Kiara ciągle mieli go na oku w razie czego. Pogodzili się po kłótni w sprawie Skazy. Wybrali też następcę tronu, którego mieli ogłosić właśnie dzisiaj. W tym czasie u królewskiego rodzeństwa:
- Mówię wam chłopaki, to ja zostanę królową.
- Tak siostro, tak sobie wmawiaj. Wiadomo,że to ja, Audi, zostanę królem.
- A ja myślę, że nie ma się o co kłócić. Co będzie to będzie. Jesteśmy jeszcze mali,a wy już o tym?
- A żebyś wiedział braciszku mój drogi. A co jak byś to właśnie Ty został królem?
- To bym nim został. Nie chcę ale jak bym musiał...
- Dzieci!
- Tak mamo?- lwiątka w mgnieniu oka pojawiły się u łap rodziców.
- Słuchajcie! Ja z tatą postanowiliśmy, że królem albo królową będzie...
- Powiedz Sheila! Proszę!
- Nie kochanie. Przykro nam ale ty nie będziesz królową.
- Ale czemu?
- Bo nie. Skarbie, któryś z twoich braci zostanie władcą, a ja z Kovu chcemy, żeby to chłopak został królem. Tak jak nakazuje tradycja.
- To który zostanie królem?
- Królem zostanie Audi.
- Mamo naprawdę ja?!
- Tak kochanie.
- Ale to tylko dlatego, że jest chłopakiem?!
- Nie tym tonem droga panno.
- Dobrze tato ale czemu?
- Kovu porozmawiaj z nią,a ja z nimi. Musimy im to wytłumaczyć.
- Dobrze skarbie. Sheila, idziemy na Lwią Skałę.
- No dobra...
- Tato to powiesz czemu on, a nie ja?
- Oh... On wykazuje się najważniejszymi cechami władcy.
- Niby jakimi?
- Mądrość, spryt, chęć i siła.
- To ja nie jestem mądra ani nic?
- Ależ jesteś ale on jest też trochę starszy...
- Tylko 25 minut!
- Ale starszy. Posłuchaj mnie teraz dokładnie. Ja teraz więcej czasu spędzać będę z Audim ale to nie znaczy, że go kocham bardziej. Kocham was tak samo. Wszyscy będziecie dla mnie zawsze małymi władcami.
- To miło słyszeć ale królową nie zostanę tak siak.
- Nie. Masz rację, ale znajdziesz sobie partnera, urodzisz dzieci i będziesz miała dla nich więcej czasu.
- No dobrze. Idę się pobawić.
- To idź kochanie.
Kiedy Sheila zeszła z Lwiej Skały weszła na nią Kiara.
- I co? Jak to zniosła?
- Całkiem dobrze ale jest trochę załamana.
- Clow nie. Powiedział mi, że tak czy siak nie chciał być królem.
- To chociaż jednego nie musimy pilnować.
- O co ci chodzi?
- Skaza i Sheila. Mogą się do siebie zbliżyć za bardzo.
- Trochę racji jest ale wątpię, że będzie chciała zabić braci. Ona taka nie jest.
- Racja ale i tak się martwię.
W tym czasie u Sheili.
- Ja jeszcze im pokażę, że jestem odpowiednia na królową.- mówiła pod nosem tak długo, że nie zauważyła, kiedy była już na Złej Ziemi.
- Gdzie... Gdzie ja jestem?
- Na Złej Ziemi malutka.
Sheila usłyszała głos jakiejś dorosłej lwicy. Po czym spojrzała ze zdziwieniem w miejsce dochodzenia głosu.
- Kim jesteś?
- Ja? Ja jestem Carla.
- Carla?
- Tak mała.
Mówiąc to Carla wskoczyła na lwiątko. Zaczęła ją gryźć i drapać, aż w końcu pomarańczowa zemdlała. Na lwicę wyskoczył Kovu wraz z Kiarą. Kovu złapał córkę w pysk i zaczął warczeć. Kiara warczała przez łzy.
- Kim jesteś?!- zadała pytanie Kiara.
- Carla. Córka Ziry, którą zapewne znasz.
- Nie ważne! Wynoś się stąd!
- Nigdy!
- Kiara nie zwracajmy na nią uwagi. Wracamy do domu.
- Sheila! Czemu tam poszłaś!
- Nie wiedziałam nawet kiedy się tam znalazłam...
- To się dowiedz!
- Kovu! Nie krzycz na dziecko tylko zanieś je do Rafikiego! Szybko!
- Sama ją zanieś! Skoro tak ją kochasz!
- Tato, mówiłeś że mnie kochasz...
- Kocham tylko się zawiodłem na Tobie.
- Przepraszam...
- Nie przedłużajcie tego!- Kiara złapała w pysk córkę po czym pobiegła ile sił w łapach w stronę baobabu Rafikiego.
- Mamo wszystko z nią dobrze?!- zapytał Clow, który bardzo martwił się o młodszą siostrę.
- Właśnie?
- Chyba jest dobrze. Gdzie jest Rafiki?
- Już idzie.
- Kochani, co wy tutaj robicie? Och! Biedna Sheila!
- Właśnie Rafiki. Co jest z moją córką?
- Nie trzeba jej nawet badać. Jest dobrze, tylko za kilka dni się zagoi ale z miesiąc będą blizny.
- Całe szczęście! Dziękuje! Mam prośbę.
- Tak?
- Czy Audi mógłby u Ciebie zostać na nauki?
- Oczywiście! Czemu nie?
- Dziękuję! Ja z dziećmi nie będziemy wam przeszkadzać. Clow chodź.
- Idę.
Ciesę się, ze Audi zostanie królem. Pasuje do tego
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
No fajnie że Audi będzie królem!!Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOddawna czytam twojego bloga,ale nie miałam okazji go skomętować.
OdpowiedzUsuńNotka fajna ! <3
Zapraszam do mnie :*
http://krollew4lwiaskala.blogspot.com/