Co to za lwica?
Dni mijały a Clow,Audi i Sheila rośli z dnia na dzień. Byli już duzi, że każdy się dziwił. Kiara była zdrowa i dobrze się czuła. Kovu był bardzo nadopiekuńczym tatą.
- Tato! Mamo!-krzyczał Audi.
- Tak synku?
- Mamo całe szczęście! Clow się topi!
- Co?! Kovu szybko choć!
- Tak?
- Clow się topi!
- Że niby co?! Audi całe szczęście że powiedziałeś!
- Hahahahahahahahah!!!!!!
Zza skały wyszli Clow i Sheila.
- Clow.Sheila,Audi? Co to ma znaczyć!?
- Bo my nie chcieliśmy źle...
- A jak inaczej!- krzyczał na dzieci Kovu.
- No bo my chcieliśmy was stąd wypędzić...
- Sheila! co ty wygadujesz?!
- Prawdę Audi! Prawdę!
- Ahh... No to ja już powiem... Nad wodopojem spotkaliśmy Lorne...
- Kogo przepraszam?- zapytała Kiara.
- Lorne... To lwiczka ze Złej Ziemi...
- Ze Złej Ziemi?!
- No... Tak...
Na Lwią Skałę weszła piękna czarna lwiczka.
- Dzień dobry państwu. Szukam królowej i króla.
- To my.- odezwał się Kovu.
- Miło mi poznać waszą królewską mość.
- Nam także. Jestem Kiara, a to mój mąż Kovu.
- Mam na imię Lorna.
- Po co tu przyszłaś?
- Kovu proszę cię. Bądź miły. Dobrze?
- Jak chcesz.
- A więc Lorno. Czy chciałabyś dołączyć do stada?
- Mogę?! Naprawdę?!
- Oczywiście! Prawda Kovu?
- Tak...
- Kovu,pójdziemy na spacer?
- Pewnie.
Na łące.
- Kovu nie byłeś specjalnie miły.
- Ona jest ze Złej Ziemi. Nie słuchałaś jej?
- Słuchałam. Posłuchaj, ona idealnie pasuje do Clowa.
- Wiem, ale Audi też będzie na pewno chciał by ona zastała jego partnerką.
- No to zobaczymy. Ty też jesteś ze Złej Ziemi a jednak zostałeś królem tych terenów.
- Niech zostanie. Zobaczymy co z tego wyjdzie.
- Całe szczęście!!!
I tak oto kończy się ten rozdział.
Piekna ta Lorna!!!Taka czarna,naprawdę będzie tam pasować!!Kocham cię kwiatuszku!!
OdpowiedzUsuńŁadnie piszesz masz na prawdę talent jestem fanką króla lwa i czytam wiele blogów a twój jest na poziomie
OdpowiedzUsuń