Jeden głos ja i ty, Ziemia,niebo,radość,łzy Nie straszny nam jest żaden cios!
krollew4kontynuacjaopowiesci
wtorek, 10 listopada 2015
Dziedzic tronu i jego kuzynka
Noc była dla wszystkich nieprzyjemna. Wszyscy mieli koszmary albo nie mogli zasnąć. W nocy pewna lwica wyszła na dwór i zobaczyła martwe lwice... I Timona i Pumbę. Od razu powiadomiono o wszystkim króla. Odprawiono pogrzeb guźca i surykatki. Oraz 3 lwic. Wszyscy w końcu zasnęli tylko Uru i Audi nie mogli. Królowa szybko się poddała i wyszła na sam czubek Lwiej Skały. Król próbował spać ale się nie udało i wyszedł do ukochanej. Niebo było bardziej gwieździste niż zwykle. Patrzyli się w górę bez słowa. Nastała głucha cisza, którą przerwała królowa.
- Chodźmy na spacer.-zaproponowała Uru.
- Zgoda.- odpowiedział król.
Para królewska chodziła w kółko po Lwiej Ziemi. Było im miło, ąż nagle usłyszeli szelest w krzakach. Audi nastawił uszu i zaczął się po cichutku skradać. Uru szła powoli do tyłu. Audi miał właśnie skoczyć ale przeciwnik był szybszy. Król poczuł przyciągnięcie do ziemi. Władca spojrzał na twarz przeciwnika i ujrzał swojego uśmiechniętego brata. Clow zszedł z brata, a Uru wróciła do rodzeństwa. Wszyscy się śmiali, a najbardziej złoty lew. W końcu jego brat uwierzył w złe zamiary własnego brata. Jednak zbyt się nie zdziwił, ponieważ każdy zna historię Skazy i Mufasy.
- Bracie. Jak tam w podróży?- zapytał Audi.
- Wale nie jestem w podróży. Znalazłem z Lojem,Morem,Didu i Lilą ziemię niczyją. Nikogo tam nie było więc zamieszkaliśmy tam. Ja jestem królem Niebiańskiej Ziemi bo tak ją właśnie nazwałem. Lila to moja narzeczona i najlepsze, że jest w ciąży! Mamy mojordusa, którym jest jeden z synów Zazu ma na imię Zeze. Mamy też szamana, to nie jest nikt znajomy na Lwiej Ziemi,ma na imię Terro.
- Gratuluję dziecka i narzeczonej.- powiedziała Uru.- Teraz chodźmy już na Lwią Skałę.
- Zgoda. Jestem taki zmęczony...- oznajmił król.
- Ja też.- zgodził się z bratem Clow.
Dwa lwy i lwica wstali i zawędrowali na Lwią Skałę. Teraz szybko zasnęli. Nie mieli koszmarów z wyjątkiem Audiego, któremu śniło się, że jest tak samo jak z Mufasą i Skazą. Czyli Clow chciał zrzucić swojego brata do pędzących gnu. Jednak szybko to nie trwało bo obudził się i zasnął znowu. Tym razem śniło mu się, że bawi się z synem. Tak bardzo chciał mieć syna! Jednak nie wiedział czy będzie mieć syna czy córkę.
********************
Minął pełny miesiąc. Clow odszedł na Niebiańską Ziemię. Uru miała częste skurcze jednak nie rodziła. Audi zawsze biegał po Rafikiego. Jednak pewnego razu w nocy królowa miała tak mocny skurcz, że nie wytrzymała i zaczęła krzyczeć na całą Lwią Skałę. Szaman jednak nie mógł przyjść bo jedna lwica już rodziła. Tą lwicą była Sheila. Wiec król wziął żonę na grzbiet i biegł. Dwie lwice rodziły, a Audi czekał przed baobabem. Stało się. Królowa urodziła dwójkę lwiątek. Dziewczynkę i chłopca. Ale niestety... Księżniczka była martwa! Małpa wziął księżniczkę i za prośbą królowej wyszedł tylnym wyjściem i zaniósł ją do wąwozu. Położył lwiątko obok Mufasy. Nikt nigdy nie dowiedział się o księżniczce. Został tylko książę. Sheila też już urodziła dziewczynkę. Uru zbierało się na płacz, ponieważ także zawsze chciała mieć córkę. Ale z syna była równie szczęśliwa.
- To chłopiec?- spytał uśmiechnięty król.
- Tak. Więc ma na imię Ujasiri.
- Najwyraźniej. Jak się cieszę! Mój synek!- skakał na około żony Audi. Podszedł do siostry i spojrzał na kuzynkę Ujasiriego.
- Piękna! Jak ma na imię?- zaciekawił się wuj dziecka.
- Kifalme.
- Kto jest jej ojcem?
- Risu. Proszę, biegnij po niego!
- Zakochana para Sheila i Risu!- podśpiewywał król.
- Przestań!
- Skoro chcesz. Idę po niego.
Audi jeszcze raz spojrzał na siostrzenicę i syna. Wyszedł. Po chwili wrócił z Risu. Risu podszedł po dziewczyny i córki. Audi za to do syna i żony. Rozmawiali tak jakiś czas ale zrobili się senni i zawędrowali do domu. Podziękowali szamanowi za troskę o lwice i poszli.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Fantastyczny rozdział! Szkoda mi ich córeczki..
OdpowiedzUsuń