Jeden głos ja i ty, Ziemia,niebo,radość,łzy Nie straszny nam jest żaden cios!
krollew4kontynuacjaopowiesci
poniedziałek, 9 listopada 2015
Wielka wojna
Minął może miesiąc, a na granicach Lwiej Ziemi znajdowano martwe ciała lwic. Przy każdej były wyryte pazurem wyrazy. Jedna martwa lwica wstrząsnęła wszystkimi. Była to Sarabi. Przy niej było napisane:
,, Wasza krew będzie rozlana po całej Lwiej Ziemi.''
To było okropne. Audi zaczął szykować wszystkie lwice do wojny. Tylko Uru leżała w jaskini. Bo przecież była w ciąży.
*
Był piękny słoneczny dzień. Audi skończył właśnie trenować lwice na wojnę. Uru jak zwykle leżała w jaskini. Tylko tego jednego popołudnia królowa była zmartwiona. Czemu wielce dziwił się król?Zawsze biała leżała w jaskini z uśmiechem na twarzy myśląc jak będzie wyglądał książę lub księżniczka. Audi powoli i po cichutku wszedł do jaskini i położył się obok leżącej na boku żony.
- Znaleziono Sarafinę.- powiadomił królową król.
- Serio?
- Tak. Przy niej było napisane: ,, Wojna już nie długo''...- oznajmił zmartwiony król.- Czym się tak martwisz?
- Naszym dzieckiem.
- Co?!- spytał król i odruchowo wstał.
- No wiesz... Jestem w średnio zaawansowanej ciąży. Dziecko powinno już kopać, a ja nic nie czuję. A jeszcze ta wojna... Tylko się nie potrzebnie stresuję. Dziecko może na tym ucierpieć.
- Może pójdę po Rafikiego. Co ty na to? Dla dobra dziecka.
- Zgoda.
Audi jak najszybciej pobiegł do Rafikiego. Wszystko mu opowiedział. Szaman zmartwił się i zabrał swoje mieszanki ziołowe. Król z pawianem na grzbiecie pobiegł ile sił w łapach do jaskini, w której znajdowała się królowa. Szaman wypytał o wszystko władczynię, która powiedziała mu to samo co mężowi. Rafiki więc wysmarował brzuch królowej mieszankami ziołowymi i zaczął wypowiadać dziwne zaklęcia. Nagle odezwał się.
- Dziecko nie będzie do końca sprawne.
- Słucham?!- powiedział król, a Uru zrobiła tylko zmartwioną minę
- Niestety dziecko nie będzie miało sprawnej lewej tylnej łapy. Będzie przez nią kuleć i lwiątko nie będzie zbyt szybkie.- oznajmił pawian.
- Dziękujemy Rafiki.-odezwała się królowa.
Rafiki wyszedł z jaskini, a król znowu położył się u boku ukochanej. Przez chwilę byli naprawdę szczęśliwi, bez żadnych zmartwień, czyli chwilowe hakuna matata. Do jaskini nagle jakby znikąd wparowała Kiara. Na jej twarzy wyraźnie widać było lęk i zmartwienie.
- Audi! To już...- odezwała się matka króla.
- Jak to?- spytał Audi.
- Wojna! Uru, zostań tu, a ja zwołam lwice. Jest serio dużo złoziemców. Wiec Lief, Metgesel. Motti i Dithesis też muszą walczyć. Tylko Uru jest w ciąży?
- Tak mamo... Mamo, idź po lwice i Lief'a i Dithesis'a! Uru nie wychodź stąd. Lief i Dithesis przypilnują tej jaskini.
Kiara wybiegła zawiadomić wszystkich. Czarne chmury zaszły nad Lwią Ziemią. Audi był przygotowany. Lorna szła powoli ze stadem. Stało się. Był początek wojny. Król i królowa Złej Ziemi patrzyli sobie w oczy.
- Audi. Masz ostatnią chwilę zastanowienia. Albo oddasz mi mojego syna albo będę o niego walczyć.-ostrzegła Lorna.
- Rozmawiaj o tym z Turą i Meselem.- powiedział król Lwiej Ziemi.
- Kim?- Zdziwiła się Lorna.
- Z nami. Jesteśmy jego przybranymi rodzicami i go nie oddamy.- oznajmił stanowczo Mesel.
- No... Właśnie...- zgodziła się z mężem przerażona lwica.
- Zgoda. Atak!- wykrzyczała Lorna.
Wszyscy wpadli w szał walki. Audi jako król zaczął walczyć z czarną lwicą. Carla wiedziała o ciąży królowej Lwiej Ziemi i zaczęła jej szukać. Weszła na Lwią Skałę. Ujrzała złotego lwa o czarnej grzywce, podobnego bardzo do niego dorosłego lwa i złotego lwa o brązowej grzywce. Wróciły jej wspomnienia. To był Diathesis! Dziedzic tronu Złej Ziemi! Trzy lwy stały przed jaskinią. Siostra Ziry podbiegła do Diathesis'a i próbowała przejść do ciężarnej królowej. Długo to nie trwało, ponieważ brązowy król Lwiej Ziemi zauważył zamieszanie przed jaskinią i podbiegł do Carli. Skoczył na nią od tyłu i zabił. Złote lwy nie zdążyły nic powiedzieć, a brązowy odbiegł ratować matkę zaatakowaną przez brązową lwicę.
- Rrrrrroooooooaaaaaarrrrrrr!- zaryczała z bólu była królowa Lwiej Ziemi.
- Gdzie twój synek Audi?- spytała Złoziemka.
- Grrrrrr.- warczała Kiara.
Brązowa lwica z powrotem rzuciła się na Kiarę. Lecz zanim dotknęła ją jednym pazurem Audi wskoczył na nią i zaczął drapać i gryźć w szale. Brązowa nie wytrzymała z bólu i umarła. Kiara podziękowała synowi i odbiegła walczyć z kimś innym. Na króla Lwiej Ziemi rzuciła się była dziewczyna Clow'a. Audi jednak okazał się silniejszy i był na górze. Lorna krzyknęła ,, Hiena!'' i pojawiło się kilka hien, które zaczęły atakować pierwszą lepszą osobę. Tą osobą była Sheila. Brązowy nie zauważył ataku na siostrę i dalej walczył z czarną lwicą. Jednak na pomoc Sheili pojawił się Clow. Walczył z hienami dużo czasu, ponieważ Sheila nie mogła mu pomóc z powodu wielu ran. Gdy zabił hieny ryknął donośnie i Lorna kazała zawrócić. Wszystkie złe lwy wykonały polecenie. Księżyc zawisł na niebie i wszystkie lwy i lwice poszli spać.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz